
Miasto, które przez lata przyciągało firmy głównie siłą swojej marki i atmosfery, dziś stawia na świadome, strategiczne działania. Zamiast czekać, aż przedsiębiorcy sami się pojawią, miasto aktywnie ich szuka, otwiera się na dialog i pracuje nad infrastrukturą, by rozwój gospodarczy był realnym priorytetem, a nie efektem ubocznym atrakcyjnej lokalizacji.
Samorząd i biznes: związek konieczny
Rozwój miasta i rozwój firm to naczynia połączone. Jak mówi prezydent Krakowa Aleksander Miszalski, wpływy z PIT i CIT to kluczowy element miejskiego budżetu – aż 61% pochodzi właśnie z tych źródeł. Bez firm i zatrudnienia nie byłoby środków na inwestycje, szkoły, transport publiczny czy infrastrukturę.
Z drugiej strony – firmy nie rozwijają się w próżni. Potrzebują sprawnej administracji, terenów inwestycyjnych, przyjaznego klimatu i odpowiedniej infrastruktury. Jeśli miasto nie zapewni tych warunków, przedsiębiorcy przeniosą się gdzie indziej. Dlatego współpraca samorządu z biznesem nie jest opcją – to konieczność.
Bariery: co blokuje rozwój?
Największym wrogiem rozwoju jest brak dialogu i wzajemna nieufność.
Urzędnicy często boją się podejmowania decyzji – z obawy przed odpowiedzialnością, pomówieniami czy błędami. Procesy inwestycyjne bywają zbiurokratyzowane i nieskoordynowane, co skutecznie zniechęca przedsiębiorców.
Zdarzają się też patologie – faworyzowanie znajomych firm czy brak przejrzystości w decyzjach. W efekcie wiele inwestycji nie dochodzi do skutku albo trwa zbyt długo. Dlatego Kraków deklaruje otwarcie się na dialog i pracuje nad uproszczeniem procedur.
Potencjał: kto już jest w Krakowie?
Kraków nie zaczyna od zera. W mieście działa silny sektor GBS (Global Business Services), IT oraz R&D. To ponad 100 tysięcy pracowników świadczących usługi globalne. Rozwinięty jest również sektor turystyczno-gastronomiczny, rzemiosło i drobny handel.
Każdy z tych sektorów ma inne potrzeby i napotyka inne przeszkody, ale wspólnym mianownikiem jest konieczność współpracy i otwartości na zmiany. Kluczowym wyzwaniem jest dziś pozyskiwanie i utrzymanie wykwalifikowanej siły roboczej – w czasach automatyzacji i AI wiele zawodów się zmienia, a część pracowników będzie musiała się przekwalifikować.
Strategia: dokąd zmierza Kraków?
Miasto stawia na innowacje, nowoczesne technologie, transformację energetyczną i rozwój lokalnej przedsiębiorczości. Kraków nie chce być już tylko miejscem „na kawę” – chce być ośrodkiem nowoczesnego biznesu.
W tym celu powołano pełnomocnika ds. współpracy z biznesem, zatrudnia się osoby z doświadczeniem korporacyjnym w urzędzie, tworzy się Radę Przedsiębiorczości, a w Nowej Huta Przyszłości – na 700-hektarowym obszarze – startują inwestycje warte miliardy złotych.
Kluczowe sektory, na które stawia Kraków, to:
• AI i technologie przyszłości,
• biotechnologia,
• energetyka i zielona transformacja,
• rozwój startupów,
• współpraca uczelni z biznesem.
Miasto chce być katalizatorem tej współpracy – nie przeszkodą.
Podsumowanie: zmiana mentalności
Przez lata Kraków był „rozpieszczony” – firmy same pukały do drzwi.
Teraz trzeba wyjść im naprzeciw. Miasto przechodzi transformację – z miejsca pasywnego w aktywnego gracza na gospodarczym rynku. Stawia na konkret, na współpracę, na kompetencje i otwartość. I choć do ideału daleko, kierunek jest wyraźny: Kraków ma być miastem nie tylko pięknym, ale też innowacyjnym i przedsiębiorczym.