Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Bezpieczeństwo energetyczne w nowej rzeczywistości: lekcje z wojny i droga do neutralności klimatycznej

Artykuł partnerski
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Bezpieczeństwo energetyczne w nowej rzeczywistości: lekcje z wojny i droga do neutralności klimatycznej
Bezpieczeństwo energetyczne w nowej rzeczywistości: lekcje z wojny i droga do neutralności klimatycznej
Materiały prasowe

Jeszcze niedawno bezpieczeństwo energetyczne oznaczało po prostu nieprzerwane dostawy węgla, gazu i ropy. Dopóki surowce płynęły, nikt nie zadawał zbyt wielu pytań. Gospodarka działała, ludzie mieli ciepłą wodę i prąd w gniazdkach. Wojna w Ukrainie brutalnie obnażyła, jak krucha była ta stabilność, gdy opierała się na jednym, dominującym dostawcy.

Zależność, która stała się zagrożeniem

Uzależnienie w 95% od jednego kierunku dostaw – czy to gazu, czy ropy – okazało się strategicznym błędem. Gdy ten kierunek zniknął z mapy dostaw, okazało się, że nie jesteśmy gotowi. Dlatego jednym z kluczowych wniosków, które wyciągnęliśmy, jest konieczność dywersyfikacji źródeł i kierunków. Już wcześniej rozpoczęto działania w tym zakresie, ale wojna przyspieszyła je i nadała im nowy sens – nie tylko ekonomiczny, ale geopolityczny.

Więcej niż tylko dostawcy – zmienia się cały model Dziś nie chodzi tylko o to, skąd przychodzi energia, ale też o to, jak ją wytwarzamy. Polska stawia na różnorodność źródeł: morskie farmy wiatrowe, które choć drogie w budowie, zapewniają tani prąd; elektrownie gazowe jako bufor dla niestabilnych OZE; magazyny energii, które zwiększają elastyczność systemu.

Nie bez znaczenia jest też rozwój technologii wodorowych – Orlen otrzymał potężne środki na rozwój produkcji wodoru, co ma stać się jednym z filarów przyszłości energetycznej Polski.

LNG i własne wydobycie – nowe fundamenty niezależności

Dzięki inwestycjom w terminale LNG i kontraktom z różnymi partnerami – od USA po Katar – Polska uniezależnia się od dominującego dostawcy. Co ważne, coraz większe znaczenie ma własne wydobycie – zarówno w kraju, jak i na koncesjach na Morzu Północnym we współpracy z firmami norweskimi.

Czy bezpieczeństwo energetyczne, neutralność klimatyczna i konkurencyjność są ze sobą sprzeczne?

To pytanie często dzieli decydentów. Jeszcze niedawno wydawało się, że transformacja klimatyczna będzie w konflikcie z potrzebą bezpieczeństwa.

Dziś jednak coraz wyraźniej widać, że te cele się uzupełniają.

Inwestycje w odnawialne źródła energii – takie jak fotowoltaika, farmy wiatrowe, czy przyszłościowo SMR-y (małe reaktory jądrowe) – to nie tylko spełnienie unijnych wymogów klimatycznych, ale też droga do niezależności energetycznej. Produkcja energii na miejscu, z własnych zasobów, minimalizuje ryzyko związane z importem i poprawia konkurencyjność gospodarki.

Wojna w Ukrainie pokazała, że bezpieczeństwo energetyczne nie może opierać się na jednym filarze. Dziś to złożona koncepcja, łącząca dywersyfikację dostaw, lokalne źródła, magazynowanie energii i rozwój technologii przyszłości. Neutralność klimatyczna nie jest przeszkodą, ale częścią rozwiązania. A konkurencyjność? Płynie z innowacji i elastyczności, nie z tanich surowców.

To, co kiedyś było oczywiste, dziś wymaga planowania, inwestycji i wyobraźni. Ale tylko w ten sposób możemy zbudować system energetyczny, który przetrwa kolejne kryzysy.

Dalszy ciąg materiału pod wideo